Czym jest dług publiczny i jak wpływa na gospodarkę?
Licznik długu publicznego przy rondzie Dmowskiego w Warszawie wskazuje, że każdy Polak musiałby zapłacić ponad 27,8 tys. zł, aby całkowicie wyeliminować jawne zadłużenie sektora publicznego. Problem ten nie dotyczy jedynie Polski. Borykają się z nimi także inne kraje na całym świecie.
Jednak wartość polskiego długu publicznego w coraz szybszym tempie zbliżała się do punktu granicznego, jakim jest bilion złotych i już go przekroczyła. Już pojawić się zatem mogą kłopoty poważniejsze aniżeli ten, że na wyświetlaczu licznika nie przewidziano miejsca na aż tak dużą liczbę.
Granica biliona złotych pełni w międzynarodowych finansach rolę alarmu. Po jej przekroczeniu wzrasta prawdopodobieństwo ucieczki kapitału za granicę i powiększenia się rozmiarów szarej strefy w gospodarce kraju.
Dług publiczny - co w nim groźnego?
Szybkie tempo przyrostu długu oznacza również, że wzrastają koszty jego obsługi - w 2017 roku pochłonęły ponad 29 mld zł. Co więcej, istnieje ryzyko, że w pewnym momencie zagraniczni inwestorzy zaczną postrzegać nasz kraj jako posiadający problemy z uregulowaniem bądź nawet niezdolny do spłaty swojego zadłużenia. Biorąc pod uwagę przypadek Grecji, nie są to jedynie mrzonki.
W takiej sytuacji pojawią się poważne problemy ze znalezieniem nabywców na polskie obligacje. To zaś doprowadzi do dalszego zadłużania się państwa - skądś przecież trzeba wziąć pieniądze na finansowanie wydatków rządowych - z tym, że uzyskiwane w ten sposób kwoty będą wyżej oprocentowane, gdyż inwestorzy muszą w jakiś sposób rekompensować sobie wyższe ryzyko.
Im wyższa wartość długu publicznego, tym bardziej wzrasta prawdopodobieństwo wystąpienia kryzysu w finansach państwowych. Rosnące bezrobocie, spadek PKB oraz niższe wynagrodzenia to tylko niektóre jego efekty, które hamują wzrost gospodarczy kraju. W wyniku złej kondycji finansowej sektora publicznego, oszczędności gospodarstw domowych przeznaczane są na spłatę piętrzących się zobowiązań, a nie na finansowanie rozwoju firm. Jest to szczególnie problematyczne, jeśli rozważymy sytuację przyszłych pokoleń - do dyspozycji będą miały bowiem mniej kapitału.
Stabilizacja zadłużenia publicznego na poziomie 50% PKB pozwoliłaby na rolowanie długu, czyli jego spłatę ze środków pochodzących z nowo zaciągniętego długu. Jest to możliwe, jednak i tak prowadzi do wzrostu kosztów obsługi zadłużenia. Jedyną, niekrótkowzroczną strategią jest zmniejszenie długu publicznego.
Czym jest dług publiczny i jak go ograniczyć?
Dług publiczny to nic innego jak łączna suma wszystkich niespłaconych przez rząd i inne podmioty z sektora finansów publicznych zobowiązań należnych wierzycielom krajowym i zagranicznym. Prostą receptą na jego zmniejszenie wydawać mogłoby się zatem uregulowanie niezbędnych płatności.
Zanim jednak to nastąpi, należy spowolnić ich przyrost. W tym celu niezbędne jest zredukowanie deficytu finansów publicznych. Jego częścią składową jest, oprócz deficytów poszczególnych samorządów i funduszy pozabudżetowych, deficyt budżetowy. Określa on sytuację, w której rząd wydaje więcej pieniędzy, aniżeli ma i aby pokryć te wydatki, zaciąga kredyty powiększające dług publiczny. Należy pamiętać jednak, że w przypadku państwa finansowanie wydatków kredytem oznacza emisję obligacji skarbowych i bonów.
Deficyt budżetowy z kolei można zmniejszyć poprzez redukcję wydatków i, co nie jest popularnym rozwiązaniem wśród obywateli, zwiększenie podatków. Trzecia droga to zadbanie o szybki wzrost PKB. Tylko w takich warunkach możliwe jest ograniczenie przyrostu długu publicznego, a nawet jego wyeliminowanie.
Dług publiczny - czy możliwe jest życie bez niego?
Niestety nie. Według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego, na 182 państwa tylko jedno może się pochwalić zerowym zadłużeniem. Jest to Hong-Kong, dynamicznie rozwijający się azjatycki tygrys, określany mianem najbardziej liberalnej gospodarki na świecie. Analizując listę 10 krajów z najmniejszym długiem, można zauważyć, że w zestawieniu dominują państwa bogate w złoża ropy i gazu.
Wyjątkiem jest Estonia, jedyny kraj postsocjalistyczny, który zdołał uniknąć nadmiernego zadłużenia, a nie jest posiadaczem bogatych złóż surowców naturalnych. Nawet Luksemburg, uchodzący za najbogatsze państwo w Unii Europejskiej, ma ponad dwa razy większy deficyt budżetowy (ok. 14%). Estonii udało się osiągnąć sukces dzięki odpowiedniej strategii gospodarczej i wysokim rezerwom państwowym.
Polska na tle innych krajów
Biorąc pod uwagę relację zadłużenia do PKB, najgorzej prezentuje się Japonia. Jej dług publiczny sięga 226% PKB. Jednak przed wejściem na drogę bankructwa kraj chroni struktura długu. Głównymi wierzycielami Japonii są obywatele, a nie podmioty międzynarodowe, tak jak było to w przypadku Argentyny, Ekwadoru, Rosji czy też RPA - krajów, które ogłosiły bankructwo. Struktura długu odróżnia Japonię także od Grecji, która bez zagranicznej pomocy nie poradziłaby sobie z zadłużeniem, a i tak wciąż utrzymuje się ono na wysokim poziomie i wynosi 176% PKB.
Drugie miejsce w zestawieniu krajów o największym długu publicznym zajmuje Saint Kitts i Nevis, niewielkie państwo wyspiarskie na Morzu Karaibskim. Głównym jego problemem jest zła kondycja przedsiębiorstw prywatnych.
Polska z długiem publicznym sięgającym 51% PKB prezentuje się w zestawieniu nie najgorzej, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że z większym zadłużeniem od nas borykają się kraje takie jak Francja, Włochy, Wielka Brytania, a także Włochy.
Musimy jednak pamiętać o tym, że:
- zachodnie kraje Europy są od Polski zamożniejsze, a co za tym idzie cieszą się większym zaufaniem inwestorów - nawet w przypadku wysokiego zadłużenia ryzyko niespłacania zaciągniętych zobowiązań jest mniejsze, aniżeli w przypadku Polski (przynajmniej tak sądzą wierzyciele).
- Polska wciąż jest krajem na tzw. dorobku, przez co jej wzrost gospodarczy jest hamowany przez szybki przyrost długu publicznego. Pieniądze, które mogłyby być wydane na polepszenie infrastruktury czy też zwiększenie innowacyjności polskich przedsiębiorstw przeznaczane są na spłatę odsetek od zaciągniętych zobowiązań i obsługę długu.
Efektem wysokiego zadłużenia polskiego państwa jest mniejsza ilość prywatnych inwestycji, które są kluczowe dla rozwoju gospodarki. Coraz więcej krajów, także i w Europie Zachodniej, zdaje sobie sprawę z negatywnych konsekwencji ekonomicznych, jakie niesie za sobą nadmierne zadłużenie sektora publicznego. Część z nich już wdrożyła reformy oszczędnościowe, inne się do nich przymierzają. Jedno jest pewne - wysoki dług publiczny hamuje wzrost gospodarczy kraju.
Komentarze